Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek

Feminizm dla małych i dużych

Literatura dla dzieci ma bardzo ważną rolę w rozwoju młodych pokoleń. Nie tylko pełni funkcje rozrywkowe, ale często także edukacyjne. Książki tego gatunku mają tendencję do opowiadania o sprawach niecodziennych, trudno przyswajalnych (nawet dla dorosłego odbiorcy) w sposób prosty, odpowiadający dziecięcej niewinności. Zakres ich tematyki jest bardzo szeroki. Na przestrzeni lat literatura dla dzieci i młodzieży wzbogaciła się o pozycje mówiące o aborcji (Duża książka o aborcji)[1], tożsamości płciowej (Kim jest ślimak Sam?)[2], biedzie (Bieda. Przewodnik dla dzieci)[3] czy rasizmie (Mała książka o rasizmie)[4]. Podobną rolę spełniają Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek, ponieważ również poruszają temat, który wciąż budzi wiele emocji (niestety!).

Kwestia równouprawnienia kobiet i ich miejsca w przestrzeni społecznej od lat jest gorącym tematem, który nigdy nie traci na sile. Przywołana książka nie mówi wprost o dyskryminacji płciowej i nierównościach, z którymi musiały, i muszą nadal, mierzyć się na co dzień kobiety i dziewczęta z całego świata. Ma ona formę zbioru krótkich, jednostronicowych opowiadań, które mają naśladować notki biograficzne przedstawionych bohaterek. Wśród setki historii czytelnik natrafia na ogromną różnorodność postaci od matematyczki, przez tatuażystkę po astronomkę. Co ciekawe, każda kobieta w spisie treści oznaczona jest feminatywem swojego zawodu, profesji lub pozycji, co jeszcze bardziej podkreśla charakter tej książki. Każda historia w jakiś sposób zostaje w sercu na dłużej. Są jednak takie, które szczególnie zwracają uwagę. Jedną z nich jest opowiadanie o uczennicy szkoły podstawowej- Coy Mathis, która… urodziła się jako chłopiec. Opowiadanie przedstawia trudności, z jakimi mała Coy spotykała się ze strony nauczycieli, chociażby  w tak prozaicznych rzeczach jak wybór toalety. Doszło nawet do tego, że paroletnia wówczas Coy musiała zwrócić się do sądy, by móc korzystać z toalety dla dziewcząt. Innym przykładem, który sprawił, że musiałam na chwilę odłożyć książkę, by móc wyrazić swój podziw, była historia Helen Keller. Opowiada ona o dziewczynie, która na wskutek ciężkiej choroby straciła słuch i wzrok. Trudności te nie przeszkodziły jej w nauczeniu się mówić- mało tego, nauczyła się mówić w czterech językach: po francusku, niemiecku, łacinie i grece! Później przez całe życie jeździła po świecie wygłaszając prelekcje i broniąc praw niepełnosprawnych z każdego zakątka kuli ziemskiej. Problemy z jakimi na swojej drodze spotykały się bohaterki często są wstrząsające, jednak wciąż napisane na tyle przystępnie, by zainteresować młodego czytelnika i przekazać jak najwięcej. Autorki z niesamowitym wyczuciem opisują realia życia osób niepełnosprawnych, terroryzmu, czy wojen zarówno domowych jak i światowych. Stylistyka bardzo przypomina baśnie lub historie opowiadane dzieciom do poduszki, co wyjaśnia pochodzenie tytułu i doskonale go uwypukla.

Zbiór opowiadań pozostawia po lekturze szczególne odczucia. Odkładając książkę czułam się niesamowicie zbudowana i dumna, że istnieje (bądź istniało) na świecie tyle silnych i mądrych kobiet, które mogę stawiać za wzór sobie, swoim przyszył dzieciom lub uczniom. Czytałam jak zaczarowana, jakbym znów była małą dziewczynką. Ogromnie żałuję, że taka książka nie powstała kiedy to ja byłam dzieckiem, jednak wierzę, że udało mi się z niej wyciągnął tyle samo wartości, co dziecko, będące docelowym odbiorcom. Jestem głęboko przekonana, że każdy człowiek- dorosły, dziecko, chłopiec, dziewczynka, mężczyzna i kobieta, powinien przeczytać tę książkę, aby zrozumieć, że problem nierówności płciowej nie jest przeszłością, o której uczy się na lekcjach historii. Jest jak najbardziej aktualny i trzeba mieć tę świadomość. Autorki przywołują kobiety z najróżniejszych epok, od żyjących przed naszą erą do współczesności, co tylko pokazuje jak ważne jest by wciąż mówić głośno o kobietach, które nie mają takich samych szans jak mężczyźni. System porządkowania nazwisk, który przyjęły autorki, jest alfabetyczny, co przy tak dużej rozpiętości czasowej było małym utrudnieniem. Jeśli czytelnik decyduje się czytać w kolejności podanej przez autorki, może trochę pogubić się w czasach, w których żyły (lub żyją) bohaterki opowiadań. Zapewne takie rozwiązanie miało ułatwić szukanie nazwisk w spisie treści, jednak uważam, że cenniejsza byłaby kolejność chronologiczna.             Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek to jednak nie tylko treść.

Na szczególną uwagę zasługuje szata graficzna, która jest owocem pracy sześćdziesięciu jeden ilustratorek z całego świata (w tym również z Polski). Zaangażowanie tak dużej liczby artystek przy tworzeniu Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek podkreśla tylko jak ogromne znaczenie ta książka powinna mieć, i zapewne ma, dla wielu dziewczynek, dziewczyn i kobiet z całego świata. Są to opowiadania pisane i ilustrowane przez kobiety dla kobiet. Mimo że książka wpisuje się w zbiór literatury dziecięcej, tematyka jaką podejmuje w żadnej mierze nie jest dziecięca. Problemy z którymi codziennie przychodzi się mierzyć kobietom z całego świata nie minęły. Do tej pory muszą na każdym kroku udowadniać, że są coś warte, że należy w nie uwierzyć. Taki głos jest bardzo ważny, zwłaszcza że nawet w XXI wieku, gdzie wydawać by się mogło, że cywilizacja ludzka jest w największej fazie rozwoju, mówi się o powszechnej dyskryminacji kobiet. Na całym świecie pozbawione są one swoich podstawowych praw, traktowane przedmiotowo, jak gorsze. Istnienie tej książki daje możliwość wielu dorosłym udowodnić najmłodszym, że świat wcale nie musi tak wyglądać. Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek pokazują jak niesamowita siła tkwi w kobietach i ile są w stanie zmienić na lepsze. To bardzo ważne, żeby dziewczynki od dziecka miały świadomość swojej wartości i siły, a chłopcy uczeni byli, że ich koleżanki są tak samo silne, mądre i sprawne jak oni. Dorośli, którzy od najmłodszych lat, zaszczepiają w dziecku wartości prezentowane w tej książce, przyczyniają się do budowy lepszego świata, w którym kobiety nie muszą udowadniać swojej wartości i walczyć o lepsze warunki do rozwoju.

Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek to pozycja obowiązkowa dla każdego bez względu na wiek czy płeć. Jest to książka, która przede wszystkim poszerza horyzonty i otwiera oczy na poważny problem społeczny, z którym ludzkość mierzy się od stuleci. Uważam, że właśnie w taki sposób powinniśmy z nim walczyć- edukując od najmłodszych lat lub uzupełniając wiedzę starszym w prosty i przystępny sposób, bo przecież każdy z nas był kiedyś dzieckiem. Najcenniejszym czego się nauczyłam jest, że jeśli jakiś temat wydaje się trudny do zrozumienia przez dorosłego, należy sprawdzić czy powstała książka dla dzieci, która o nim mówi. Gdyby dorośli częściej czytali książki dla dzieci, lepiej rozumieliby otaczający świat. Dlatego bardzo się cieszę, że powstają takie pozycje jak Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek, które są przystępne dla każdego.

Favilli E., Cavallo F., Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek. 100 historii niezwykłych kobiet., przeł. Ewa Borówka, pod red. Ewy Penksyk-Kluczkowskiej, Katowice, Wydawnictwo Debit 2017.

[1] Bratkowska K., Szczuka K., Duża książka o aborcji, Warszawa, Wydawnictwo Czarna Owca 2020.

[2] Szamałek J., Pawłowska M. M., Kim jest ślimak Sam?, Warszawa, Wydawnictwo Krytyki Politycznej 2015.

[3] Pluta A. , Gill-Piątek H. , Krzywonos H., Bieda. Przewodnik dla dzieci, Warszawa, Wydawnictwo Krytyki Politycznej 2010.

[4] Diouf M., Mała książka o rasizmie, Warszawa, Wydawnictwo Czarna Owca 2011.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *